Mam problem z oceną tej książki. Bo to wszak klasyka. Na pewno warto zwrócić uwagę na piękne ilustracje Katarzyny Minasowicz. Dodają tej opowieści jakiejś magii, niezwykłości.
Co do oceny samego tekstu to jako polonistka z wykształcenia dostrzegam kunszt poetycki Konopnickiej w tym wierszu i mnie jako dorosłej czytało się to dobrze. Mam jednak wrażenie, że to już nie do końca jest książka do czytania przez małe dzieci. Język utworu jest już mocno archaiczny i czytanie wymaga ciągłych objaśnień (przynajmniej niektórych fragmentów). Jeśli nadal jest na liście lektur we wczesnej podstawówce to chyba powinno się zrezygnować z tego. Sama z dzieciństwa nie pamiętam treści tylko ilustracje towarzyszące tekstowi.
"Na jagody" się zestarzały, wiele innych utworów Konopnickiej dla dzieci też. Myślę, że są fajniejsze, bardziej zrozumiałe dla dzisiejszych dzieci teksty innych poetów. Ale samemu warto się pochylić i przypomnieć sobie ten tekst.
Jest to opowieść o wyprawie do lasu napisana wierszem. To niezwykła przygoda, dreszcz emocji. Gąszcz lasu, drzewa, tajemnicze knieje i manowce... Ależ trudno nazbierać jagód w dniu imienin mamy! Pośród niebezpieczeństw.
Opowieść ma tempo i wszelkie elementy atrakcyjności. Znakomicie się tego słucha. Pamiętam jak czytała mi to mama.